Znaleziono 812 wyników

Wskakuje na pniak i opowiadam wszystkim moją smutną historię i proszę ich o pomoc.

Czekam na rozwój wydarzeń, ale jeszcze cofam się przed tą nicią.

Kieruje się w kierunku polany. Gdy już do niej dotre, podchodzę do pniaka wskazanego przez kacleona i siadam przy nim.

Cofam się o dwa kroki i nadal wołam aby to coś wyszło z ukrycia i się pokazało.

"Naprawdę... Czy ich teraz poznam?"-wypytuje się kacleona i czekam na to dokąd pójdzie dalej.

Krzycze na całe gardło aby kttoś lub coś się pokazało i walczyło ze mną.

Śmiech zaczyna mnie powoli irytować jednak to co się w okół mnie dzieje zaczyna mnie przerażać. Po chwili stania w bezruchu zaczynam biec przed siebi.

Idę za nim. Ciekawi mnie gdzie idziemy.

"No cóż chciałabym jakoś uratować moją rodzinę... Pomoże mi pan?" pytam się go.

Próbuje się przez niego przebić i wyjść z lasu.

Kiedy mój pichu jest bezpieczny w pokeballu, uważam, że to najlepszy moment na ucieczkę. Próbuje uciec od tego "dymu" jak najdalej się da.

"Ja musiałam tu uciekać, ponieważ jacyś ludzie schwytali moich rodziców, wrzucili ich do jakiś klatek, a ja im uciekłam."-tłumacze wszystko w pośpiechu.

Przestaje i uspokajam się. Pytam się go co tutaj robi i jak się tu znalazł.

Każe mu przestać, a jeśli to nie pomoże to próbuje go schować do pokeballa, lecz jeśli i to nie poskutkuje to próbuje uniknąć jego ataków jednak nie uciekam.

Zaczynam się trochę bać, ale nie uciekam. -"To są chyba duch pokemon"-myślę sobie, a następnie krzycze na całe gardło-Wyjdź i pokaż się jeśli masz odwagę!